PRYWATNA PRZESTRZEŃ NA FESTIWALU OTWARTYCH DRZWI
Potrzeba wielkiej odwagi właściciela domu, aby otworzyć drzwi dla grona zwiedzających. Obcych w sumie. Następnie pozwolić im przejść przez najbardziej prywatną sferę osobistej przestrzeni. To dziwne uczucie wiedzieć tak wiele i tak mało za razem o ludziach, rodzinach, które w tych domach żyją. Przyglądać się książkom, które czytają, zdjęciom rodzinnym lub kubkom, w których piją swoją herbatę. Wyobrażać sobie, jak to jest siedzieć w dobrze zużytych fotelach, przed którymi oglądają główne wydanie wiadomości. Jest to jeden z powodów, dla których jest to najciekawszy festiwal w Dublinie … moim zdaniem. Żałuję, że podobna inicjatywa nie jest organizowana w większości mniejszych i większych miast. Wszędzie.
Dom na poniżych zdjęciach znajduje się w Dublinie południowym. Architekt, który pracował nad projektem prowadził grupę zwiedzających. Największym wyzwaniem, jak mówił była nietypowa wielkość framugi drzwi prowadzących z pokoju gościnnego do ogrodu. Trudno było znaleźć satysfakcjonujące rozwiązanie. Na szczęście przy projekcie pracowało kilku Polaków, którzy znaleźli idealne wyjście. Architekt, tłumacząc problem, westchnął z podziwem i użył dokładnych tych słów: Polacy … to wszechstronni ludzie! Jak wspaniale było coś takiego usłyszeć!
Magia, odbywa się pomiędzy ogrodem i dużym kuchennym oknem. Podczas ciepłego, letniego wieczoru przytulny, osłonięty wysokim murem ogród rozjaświetlany jest światłem padającym z okna kuchni. Podczas gdy dźwięk spływajacej i pluskającej w kaskadowym przepływie wody uspokaja w tle nadchodzącej nocy. W ciągu dnia ściana pokryta bluszczem tworzy naturalną i żywą tapetę dla osób krzatających się po kuchni.


KUCHNIA & POKÓJ GOŚCINNY
To nie będzie zbyt profesjonalne … niestety, nie pamiętam wielu szczegółów ani wyzwań podczas realizacji tego projektu. Główną atrakcją była rozbuda domu w stronę tylnego ogrodu i przeszklone przegrody biegnące równolegle przez ścianę i sufit.




W SKLEPIE
Jeśli planujesz odwiedzić Katedrę Św. Patryka niedaleko jest ulica zwana Francis Street. Istnieje na niej wiele sklepów z antykami, galerii i kawiarni. Kolejnym ciekawym miejscem do zobaczenia jest Biblioteka Marsh zaraz obok Katedry Św. Patryka. Zapewniam, możesz podróżować w czasie w obu tych miejscach. Atmosfera i zapach tych miejsc pozwolą zatopić się w tajemniczym, mrocznym gotyku.


SYPIALNIA
To jeden z najmniejszych domów, jakie widziałam do tej pory podczas festiwalu. Jest to domek z dwoma piętrami i ogrodem z tarasem. Pomimo tego, wydawał się bardzo przestronny i przejrzysty. Słońce swobodnie i hojnie wędruje przez ten dom, przepychając się delikatnie przez każde okno i szczelinę. Właścicielem i projektantem jest młody irlandzki architekt, który właśnie wprowadził się ze swą dziewczyną do świeżo zakupionego i wyremontowanego domu.


Autor: Aleksandra Walkowska